specem od perhydrolu jest Jacęty
Dla mnie to roślina po perhydrolu musi zgubić wszystkie liście w przeciągu dwóch tygodni w akwa to wtedy wiem że nic tam nie przeżyło ale większość z nich już nigdy nie odbija
Nie ma jakiegoś stałego przepisu na odkażanie roślin perhydrolem , są rośliny mniej lub bardziej wytrzymałem jak i robactwo .
Najpewniejsze jest zrobić im kwarantannę na świeżym zbiorniku ale czas trzymania ich powoduje to że jednak próbujemy je jakoś odkazić , bo nikomu nie chce się czekać pół roku aż całe robactwo samo padnie bez żywiciela .
Na ZB na 10 l wody lałem 100 albo 200 ml perhydrolu i moczenie roślin trwało 30 min , przez weekend rośliny jeszcze wyglądały ale od trzeciego dnia zaczynają lecieć w oczach i nie jedna poleciała też do kosza .
Szybkie moczenie we wrzątku też odradzam ( testowałem na trawie gigancie ) , po tym jak liście odpadły nic nie odbiło i nawet korzenie w piachu / żwirze zaczęły się rozpadać .
Co jest bardzie bezpieczne to nadmanganian potasu ( 2 tabletki na litr wody ) i moczenie 30-45 minut / mocna płukanie i tu proponuje dać je na świeżą wodę w odkażonym pojemniku i po 7 dniach robisz powtórkę tyle że po dobrym wypłukaniu możesz je już sadzić w zbiorniku .
Ja i tak jestem zwolennikiem perhydrolu i spalonych roślin , bo mam pewność że nic nie przeniosę do ryb .